piątek, 24 lipca 2015

Powitanie + Prolog

Hej!
Może na początek opowiem coś o sobie.
Cóż, mam obecnie siedemnaście lat, mieszkam w stolicy, uwielbiam czytać książki jak i je tworzyć.
Będe używała swojego pseudonimu- A.Wiktoria
To tyle o mnie.
Dodaję odrazu prolog mojego opowiadania.
Liczę, że się spodoba.

Pozdrawiam,

A.Wiktoria



Prolog.
Czy wiecie, jak trudno jest zapomnieć o ludziach, którzy byli dla nas ważni? Czy bylibyście w stanie wymazać z pamięci wspomnienia o ludziach, których kochaliście, tylko dlatego, że ich po prostu już nie ma? Czy bylibyście w stanie zacząć życie od początku po tragicznym zdarzeniu?  Cóż, Mallory nie potrafiła…

Deszcz. Chłód. Ból. Rozpacz. Takie były moje odczucia, gdy mając dziewięć lat stałam na cmentarzu, patrząc jak zakopują trumnę z moją kochaną matką. Ona i mój ojciec byli dla mnie wszystkim. Zresztą, jak dla każdego dziecka.

***
Żyliśmy szczęśliwie we trójkę, mieszkając w niewielkim domu na przedmieściach miasteczka Coragem, położonym w państwie Vermogen. Był rok 2035 i niewiele zostało takich miejsc jak to. Technologia coraz bardziej się rozwijała, ludzie powoli przestawali zajmować się gospodarstwem. Ojciec odziedziczył po moim dziadku dość sporo ziem, w które inwestował. Potem zaczął robić karierę w biznesie, gdyż, jak zawsze mówił, chciał osiągnąć w życiu coś więcej. Nie zaniedbywał przez to rodziny, często spędzał czas na zabawie ze mną. Jednak wkrótce potem zaczął wspinać się po szczeblach kariery, czego skutkiem był nadmiar pracy i brak czasu dla mnie.  Potrzebowałam go, ale on zachowywał się, jakby o mnie zapomniał. Wymazał mnie z pamięci. Bolało mnie to, lecz nic nie mogłam zrobić. Mogłam jedynie bezczynnie stać i patrzeć jak z każdą chwilą coraz bardziej się od niego oddalam.
Któregoś dnia mama niespodziewanie zasłabła. Okazało się, że ma chore serce i potrzebny jest przeszczep. Mój ojciec wtedy jakby się obudził i zebrał pieniądze na jej operację. Jednak było to na nic, mama wkrótce zmarła. Ojciec postanowił wyjechać za pracą.
„Muszę na nas zarobić, Mal. Zamieszkasz w domu panny Gard i nauczysz się, jak być damą. Będę przysyłał do ciebie listy i pieniądze na twoją naukę, ubrania, książki i co tylko zechcesz. Ale obiecaj mi, że będziesz grzeczna i nie będziesz sprzeciwiać się pannie Gard, dobrze?” powiedział. „Jasne, jedź sobie! Zostaw mnie tutaj i w ogóle o mnie zapomnij! I w ogóle możesz już nie wracać!”-wykrzyczałam ze łzami w oczach. „Będę tęsknić Mal”-powiedział mnie przytulając. Ja jednak go odepchnęłam i odwróciłam się do niego tyłem. „Do widzenia”-odparłam zimnym tonem. ”Postaram się wrócić jak najszybciej”-usłyszałam jak schodzi po schodach. Nagle jednak przystanął. ”Kocham cię skarbie”-dodał i ruszył w dalszą drogę.


To moje ostatnie wspomnienie związane z tatą. Miałam dziesięć lat, gdy trafiłam do tego domu. Marzyłam, aby tata w końcu zabrał mnie z tego okropnego miejsca, jednak to nie nastąpiło. Marzenie zanikło, zastąpiło je inne. Chciałam o własnych siłach uwolnić się z tego więzienia, być w końcu dorosłą i wyjechać jak najdalej od zrzędliwej panny Gard i jej popleczniczek. 

3 komentarze: